wstecz
powrót do strony głównej
Księga Gości
Adres e-mail parafii Drelów
spis treści

pełne okno

zamknij pełne okno

 

Zobacz również:

Dzieje Horodka


Święty Onufry

Znaczenie Horodka
w życiu parafian drelowskich

Urok i niezwykłość Horodka

Cuda i Łaski za przyczyną Świętego Onufrego

Modlitwy

Pieśni

Galeria

Horodek - miejsce niezwykłe


Są miejsca, o których przedziwne, tajemnicze opowieści przekazują ludzie z pokolenia na pokolenie. Są też takie, które były milczącymi świadkami tragicznych i pięknych wydarzeń historycznych. Niewiele spotkać można okolic, gdzie szumią wiekowe dęby, pachną majowe konwalie, a wiosną urzeka głos skowronka.

Horodek to miejsce niezwykłe, które łączy w sobie trzy wymienione wyżej osobliwości. To tajemnicze ustronie leśne, słynące ze szczególnych łask bożych, było miejscem ważnych chwil dziejowych, a także uznane zostało za fenomen przyrodniczy.

Dla mieszkańców Drelowa i okolic Horodek to przede wszystkim miejsce kultu świętego Onufrego, który od niepamiętnych czasów jest ich orędownikiem, przyjacielem i powiernikiem. Dowodem tego są chociażby słowa pątniczej pieśni:

„Dziś na leśnej tej polanie, blisko Twoich bosych stóp
ukoiłeś skołatane serce me balsamem cnót”

Patron Horodka od lat słucha wielu westchnień i skarg, modlitw i próśb, widzi łzy bólu, ale i radości. To właśnie podziękowania i błagania kierują ludzi do Horodkowego Patrona. Leśne zacisze od stuleci jest celem indywidualnych i grupowych pielgrzymek nie tylko z bliskich okolic, ale także z odległych miejscowości.

Miejsce kultu świętego Onufrego znajduje się w liściastym lasku położonym między trzema miejscowościami: Drelowem, Zerocinem i Pereszczówką. Zlokalizowane jest z dala od głównego traktu. Aby dotrzeć do leśnego sanktuarium należy skręcić z trasy Drelów – Parczew  /około 500 metrów za Drelowem/ w lewo, w żużlową drogę oznaczoną tabliczką z nazwą ulicy „Horodek”. Do kaplicy w Horodku prowadzą też leśne i polne drogi z Drelowa, Pereszczówki i Żerocina.

Drogę do Horodka opisuje jedna z pieśni następującymi słowami:                         

„Święty Onufry, który nas wzywasz.
Wierne Ci serca dzisiaj prowadzisz
Przez łąki, lasy, polnymi drogi
By Twej świątyni nawiedzić progi...”

Żużlowy trakt przebiega między polami, następnie prowadzi brzegiem lasu i kończy się przed piękną polaną, która spełnia rolę parkingu dla przyjeżdżających tu samochodów.

Od polany do kościoła świętego Onufrego prowadzi ścieżka, z obu stron otoczona lipami. Na samym jej początku, z lewej strony, przyciąga wzrok i zatrzymuje na chwilę modlitwy kapliczka z wizerunkiem Świętego Pustelnika. Przed kościółkiem, także po lewej stronie znajduje się wiekowy /najprawdopodobniej z 1658 roku/ owiany legendą, dębowy krzyż, sakralny fundament tego tajemniczego miejsca.

Centrum Horodka to kościół, którego dzieje uczą współczesnych pokory i szacunku. Przeszłość tej świątyni stanowi wspaniałą lekcję patriotyzmu. W trudnych czasach zaborów    i wojen była ostoją wiary i polskości. Spłonęła na początku XX wieku, a wraz z nią powstańczy sztandar z roku 1863, ukryty na strychu przez Grzegorza Kowalskiego - bohatera zrywu niepodległościowego. Na jej miejscu pobudowano obecną, murowaną kaplicę.

Za kościółkiem, po prawej stronie kolejne miejsce kultu – kamienna grota- z figurą Matki Boskiej. Stanowi ona trwałą pamiątkę po pustelniku – Józefie Millerze, który sprowadzony w roku 1920 przez ówczesnego proboszcza parafii drelowskiej – księdza Karola Wajszczuka - opiekował się Horodkiem, utrzymując się z jałmużny. Na placu przy kościele wykarczował dziko rosnące krzewy, od strony południowo – wschodniej zasadził drzewa owocowe, wspólnie z ludźmi  z parafii pracował przy oczyszczaniu odwadniającej fosy. Jego drobna, szczupła sylwetka okryta brązowym habitem, pogodna twarz z siwą brodą i okularami na nosie, dziwnie harmonizowała z życiem, jakie prowadził. Zmarł w 50 – tych latach XX wieku, pochowany został na cmentarzu w Drelowie. Została grota, do której zdążają wierni z prośbami i podziękowaniami w każdej porze roku i najróżniejszych porach dnia. Jak opowiadają mieszkańcy ulicy Horodek świeczki i lampki palą się przy grocie zawsze, a zdarza się, że łuna od zniczy przypomina Dzień Wszystkich Świętych.

W cudowną, baśniową aurę Horodka wprowadza jego otoczenie. Wiekowe drzewa, pamiętające ubiegłe stulecia, szumią majestatycznie, pochylając się nad kolejnymi pokoleniami odwiedzającymi drelowskie sanktuarium. Dwa z tych potężnych drzew uznane zostały za pomniki przyrody; sędziwy dąb znajdujący się około 15 metrów za grotą oraz ogromna lipa, rosnąca z tyłu kościoła po lewej jego stronie.

Drzewostan Horodka ciągle zachwyca, ale pół wieku temu stanowił prawdziwe bogactwo drelowskiej ziemi. Józef Olesiejuk – autor wspaniałej unikatowej „Kroniki”, pisanej pięknym ręcznym pismem przez Władysława Hawryluka – przekazał potomnym następującą informację na temat interesującego nas uroczyska Horodek: „Stary las przed zrębem przedstawiał wysoką wartość, szczególnie dębina dochodziła do kilkuset lat wieku, ale na skutek bezmyślnej, dzikiej gospodarki okresu międzywojennego las uległ dewastacji ...”

Obecnie  wokół kościoła rosną przede wszystkim lipy i jesiony, żywy dowód działalności księdza Bronisława Charytona – proboszcza parafii Drelów w latach 1980 – 1986, który szczególnie upodobał sobie to miejsce i dbał o jego estetykę. Karczował nieużytki, pokrył dach świątyni nową blachą.

W ostatnich latach prace porządkowe  na terenie Horodka  są stale prowadzone, co korzystnie wpłynęło na jego aktualny wygląd. Obrzeża lasu porośnięte są licznymi, różnorodnymi krzewami, w których dominują: jarzębina, leszczyna, malina i czeremcha.

Pomimo wzrastających zagrożeń cywilizacyjnych środowisko przyrodnicze Horodka zachowało naturalne piękno, o czym świadczy występowanie wielu rzadkich i chronionych gatunków roślin. Zakład Badań Ekologicznych „Ekos”, prowadząc w roku 1996 powszechną inwentaryzację przyrodniczą gminy Drelów, odnalazł na terenie Horodka trzy gatunki flory podlegające ochronie ścisłej /widłak jałowcowaty, gożdzik pyszny i kruszczyk szerokolistny/, cztery gatunki podlegające ochronie częściowej /kopytnik pospolity, kruszyna pospolita, kalina karłowa i konwalia majowa/ oraz sześć gatunków rzadkich /jaskier kaszubski, fiołek przedziwny, czarcikęsik, dzwonek szczeciniasty, dzwonek skupiony i dzwonek pokrzywolistny/.

Niemniej fascynujący niż świat flory jest zwierzęcy świat Horodka. Zdaniem najbliższych mieszkańców Onufrowego ustronia ptasie koncerty to najlepszy sposób na stresy i zmęczenie. Wystarczy pospacerować po leśnych ścieżkach, aby nacieszyć uszy i serce śpiewem słowików, wilg, odgłosami kukułek, kosów czy dzięciołów. Strych kościółka upodobały sobie od dawna sowy, puchacze i nietoperze.

Charakterystyczny obraz dla łąk wokół Horodka to spacerujący dostojnie bocian, którego ekolodzy zaliczają do gatunków zagrożonych wyginięciem. Zaś w samym lesie spotkać można sarny, wilki, dziki, lisy, kuny i wiewiórki.

W dawnych wiekach okolice Horodka bogate były w bobry i borsuki. Według istniejącej legendy ostatni bóbr był widziany  na tym terenie około 1840 roku.  Z nim związane jest następujące podanie: Jedna rodzina o nazwisku Osip całkowicie wymarła podczas epidemii tyfusu. Drelowski lud tłumaczył przyczynę tej tragedii tym, że pradziad Osipa zabił bobra Zabicie zaś tego zwierzęcia uważane było za straszliwą zbrodnię, która pomści się na całym rodzie.

Do osobliwości lasów wokół Drelowa należy z pewnością łoś. Potrafi przechodzić bez lęku i z majestatem przez jezdnię mimo pędzących samochodów.

Prezentując różne okazy fauny nie można pominąć komarów, które bardzo upodobały sobie Horodek i potrafią dokuczyć przebywającym tam ludziom. Zdarza się jednak, że na czas odprawianej 12 czerwca uroczystej mszy świętej odpustowej zaprzestają one kąsania tych, którzy gorliwie się modlą. Jak wspominają najstarsi mieszkańcy Drelowa, w czasie dawnych odpustów dokuczliwe zwykle bąki nie cięły furmańskich koni.

Odpusty na dzień świętego Onufrego mają bardzo długą tradycje. Dawniej już w soboty przed niedzielnym świętem przychodzili tzw. „dziady”, prosząc o nocleg i posiłek mieszkających najbliżej Horodka.  Dlatego też gospodynie piekły więcej bułki, aby móc poczęstować przybyłych. W niedzielę zaś już od samego rana zmierzały grupy ludzi do świętego Onufrego.

W czasach obecnych nadal Patron Horodka w dniu swego święta jest tłumnie odwiedzany przez wiernych. Zmieniły się tylko realia. Nie widać już furmanek, w tumanach kurzu zmierzają do Świętego Cudotwórcy najróżniejsze samochody i mnóstwo ludzi na rowerach    a także pieszo. Każdy pielgrzym podąża z nadzieją wysłuchania, każdy włączy się w ogólną modlitwę, prosząc, by pocieszył strapionych, otarł łzy płaczącym, chorych uzdrowił, dopomógł pracującym, podtrzymał słabych, pobłogosławił przybytek, oświecił niewiernych, skruszył zatwardziałych i umocnił świętą wiarę w naszej Ojczyźnie.

Dla współczesnych mieszkańców parafii Drelów, Horodek to miejsce szczególne, w którym doszukiwać się można własnych korzeni. Zainteresowanie swoją małą ojczyzną nabrało znaczenia dla obecnych pokoleń. Zapewne przyczyniło się do tego wydanie swoistego skarbca drelowskiej historii i tradycji, jakim jest „monografia wsi Drelów” oraz „Zwyczaje i obrzędy ludu międzyrzecczyzny” autorstwa Feliksa Olesiejuka.

Ponadto wpłynęły także na to obchodzone od kilku lat Dni Drelowa, zapoczątkowane jego 500 – letnią tradycją, a inicjowane corocznie w lipcowe, sobotnie popołudnie właśnie w Horodku. Leśne ustronie ożywa, tchnie ciągle żywą historią, tradycją, mądrością pokoleń.

To tutaj dr Tadeusz Krawczak wygłosił referat pt. „Likwidacja Unii wydarzeniem w Drelowie i Pratulinie w styczniu 1874 roku”. Tu miał miejsce wieczór autorski F.J. Stefaniuka połączony z promocją tomiku wierszy „Unitów Drelowskich Droga Krzyżowa”.

Podczas ostatnich lipcowych spotkań w Horodku referat wygłosił znamienity gość – ks. Prałat Bronisław Piasecki /mieszkał w Drelowie przed wstąpieniem do Seminarium/, osobisty sekretarz Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W sposób niezwykle obrazowy i przystępny opowiedział on zebranym w Onufrowym Ustroniu o Prymasie Tysiąclecia.

Z myślą o występach artystycznych pobudowano w Horodku stylową wiejską chatę, w której co roku można oglądać różne teatry obrzędowe, słuchać recytacji czy przeglądu chórów kościelnych. Tak więc obok znaczenia historycznego i religijnego Horodek nabrał dodatkowo wymiaru  kulturalno – naukowego.
wstecz
 

Opracowanie: Ewa Strok, Alicja Samulak, ks. Roman Wiszniewski
Wykonanie graficzne: Paweł Stefaniuk 2002 - 2003